xxi wiek live: jeszcze większy dzień (5/5)

od nagrania xxi wieku (3 marca) do publikacji (14 sierpnia) minęło kilka ładnych miesięcy. po drodze przekładaliśmy premierę kilka razy bo czuliśmy, że jeszcze nie mamy zebranego wszystkiego ładnie w całość, zastanawialiśmy się nad promocją, pośród innych zleceń próbowałem wyłuskać czas żeby faktycznie poświęcić temu uwagę i dopieścić każdy element układanki. zdecydowałem się na montaż samemu, bo w głowie miałem już to w miarę ułożone i znałem materiał – poza tym nie było już hajsu, żeby zapłacić montażyście. a sam proces montażu zazwyczaj wygląda podobnie: zgranie materiału ze wszystkich kamer i poukładanie w folderach → wrzucenie nagrań do Final Cuta → selekcja nagrań → synchronizacja materiału pod audio → efekty i przejścia → dodanie animacji → szlify → kolory → końcowe szlify → finalny plik i miniaturka na YT trzeba do tego dodać przygotowanie materiałów pod promocję, co często jest bardziej praco/czasochłonne niż montaż sam w sobie – trzeba zadecydować o kolejności ujawniania tematu, przedstawić projekt jak najskuteczniej z wielu stron, przygotować opisy i creditsy, ogólnie rzecz biorąc: uzyskać klarowny przesącz i wygenerować z niego pliki. do video doszły zdjęcia od Kuby (backstage) i Maxa (fotosy) i też trzeba było z nich wybrać najlepsze i przerobić na plakaty – tym zajął się Mikołaj z 2005, ja zrobiłem cztery pocztówki, z których wybraliśmy dwie na cegiełki do merchu.

patrząc z perspektywy czasu, czyli 10 dni po premierze – zawiodła finalnie jedna rzecz, mianowicie promocja. mieliśmy kilka źródeł, które mogły ułatwić nam dotarcie do jak największej liczby osób, ale z różnych względów większość z nich nie wypaliła, pozostawiając projekt w świetle zainteresowania głównie jego twórców i osób nam bliskich. nie dotarło raczej o wiele dalej, jak mieliśmy w planach. końcówką części promocyjnej były zdjęcia znajomych w koszulkach z merchu: zrobione spontanicznie i faktycznie cieszyłem się bardzo z naszych spotkań i entuzjazmu osób, które chciały pomóc. nie wiem jeszcze ile udało nam się do tej pory uzbierać na poprawczaki ale liczę, że te działania choć trochę przyczyniły się do tego, że serio uda nam się im pomóc – przewidujemy finał akcji jakoś za tydzień/dwa i wtedy będziemy podliczać finalny wynik. ale tak naprawdę liczy się fakt, że dopięliśmy projekt do końca mimo wielu wyzwań po drodze – następnym razem będzie trochę łatwiej :)